Zwykle kieruję się intuicją. W zasadzie to zawsze. Ona działa u mnie lepiej niż rozum.
Gdyby ktokolwiek z Was miał tak samo, i gdyby jakaś sprawa nie została zamknięta, bo wszyscy wokół mówią, że "tak będzie lepiej" i parafrazują to zdanie na miliony sposobów, a Wam wydaje się że nie do końca tak jest, to słuchajcie siebie. Wyłącznie siebie.
Potem temat wraca i jest jak przeciąg, który sprawia, że niedomknięte drzwi skrzypią.
I zupełnie niepotrzebnie człowiek musi się wracać, aby je zamknąć.