czwartek, 11 listopada 2010





Dawno mnie tu nie było!
Wracam, jako dumna studentka piątego roku. Indeks zdałam w imponującym terminie, tj. wczoraj, 10 listopada. Celebracja oddania go do rąk Pani Dziekanatowej wzbogacona została nowym obyczajem, mianowicie musiałam napisać na śnieżnobiałaej kartce, najlepiej własną krwią, podyktowaną, jakże wzniosłą klauzulę:

Zwracam się z uprzejmą prośbą  o wstrzymanie procedury skreślania z listy studentów i przywrócenie mnie w poczet studentów piątego roku.


W przeciwieństwie do zeszłorocznych zmagań, tym razem obyło się bez uszczypliwości ze strony Pań Dziekanatowych, których arogancja jest wprost proporcjonalna do tuszy.
Na zakończenie wizyty, nie wiem czemu, może dlatego, że przypomniała mi się sentencja z pamiętnika, napisana przez mojego wujkobrata, postanowiłam się uśmiechnąć, podziękować i życzyć miłego dnia, tak, tak Paniom z dziekanatu...
Skutków mojego zachowania nie da się opisać słowami... Trzy pary oczu w chuj zdziwionych, i jedno oschłe "dowidzenia" tej, co mnie "obsługiwała".

Uprzejmość i życzliwość - awangarda w dziekanacie...





A sentencja, o której wspomniałam, brzmiała następująco:

Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której nam je wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia zań dobrem.

7 komentarzy:

majic pisze...

no to gratulacje smarkulo. a ' sentencje' jest gogola

Natasza pisze...

dżenijalny wpis,
piękna sentencja...

czytanie samego opisu dziekanatowych zmagań sprawia, że ciary chodzą mi po plecach i łączę się z Tobą!

witaj więc na V roku!
Roku zmagań z magisterką i bezsensownymi zajęciami "na domęczenie"

jak tylko wyzdrowieję i odzyskam głos wypiję Twoje zdrowie moja Droga!

buziaki
Ninka

enklawa pisze...

Się wie się, że Gogola, z Twojej małej bodaj szarej książeczki z jego aforyzmami ;]

Natalio, poważnie rozważam napisanie listu, jak już skończę te cholerne studia, zaadresowanego do Pań Dziekanatowych, dołączę płytkę z piosenką Ewy Bem "Podaruj mi/[im] trochę słońca". Ech...

satanislaw666.blog.pl pisze...

TOSZ SZKURWA JAKIŚ IDEALISTYCZNY BEŁKOT TEN "SENTENT"

enklawa pisze...

Ale zobacz Sztaśu , jak ten "idealistyczny bełkot" można wykorzystać ;)

kobietaboguniewyszla pisze...

A w dziekanacie mojego wydziału siedzi młoda, przemiła Pani Michalina, która, mimo że pracuje dopiero od tego roku akademickiego, kojarzy już studentów z imion i nazwisk. Ledwo człowiek pojawi się w drzwiach, a tu Pani Michalina już wyciąga do niego jego dyplom, albo legitymację, albo inną akurat człowiekowi potrzebną rzecz. Pani Michalina jest ideałem:)

satanislaw666.blog.pl pisze...

eeeeeeee poczytał by coś nowego z henciom