czwartek, 11 sierpnia 2011

ad hoc



Tak sobie jestem tym opiekunem finansowym. Na pieczątce na pewno, bo poza pieczątką już mam obiekcje co do tego stwierdzenia.
No ale załóżmy, że jestem.
I chyba ten mój literkowy świat, zbrukany ostatnimi czasy przez cyferki i tym podobne, nie dał się tak całkiem zbałamucić.
No za chuja się wyzbyć nie mogę i nie chcę skłonności pedogogiczno-empatycznych.
I chyba zawsze pozostanie jakieś zdegustowanie życiem, tylko tym razem nie moim...
Przychodzą różni ludzie i naprawdę jest mi bardzo przykro, kiedy wchodzi babcia i pyta o pożyczkę na 200zł. Innym razem ktoś bierze kredyt na 5000zł i spłaca go przez 5 lat. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że człowiek wchodzi w obce miejsce pytać o tak małe pieniądze albo zapożycza się na  np. wielkość jednomieięcznej pensji jakiegoś srajdupy dorobkiewicza...
Obserwacja jakoś bojowo - ale nie zabójczo, nastawia mnie do życia, bo nie chciałabym się kiedykolwiek znaleźć w takiej sytuacji. Ale to temat rzeka, nie chce mi się teraz tego rozwijać.

Z innej beczki.

[Z:] - Szła dzieweczka do laseczka...
[ja:] - Do zielonego
[Z:] - Haa ha ha
[ja:] - Do zieelonego! Napotkała Myśliweczka...

[Z:] Ej, no widzisz, już mamy z czym iść do Mam talent, ale Ty to może lepiej śpiewaj tylko hahaha ...

I nutka:
http://czarna84.wrzuta.pl/audio/5KSq127wIIV/dave_stewart_feat._candy_dulfer_-_lily_was_here
Dobranoc wszystkim...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

dobranoc :)