piątek, 11 września 2009
Z życia wzięte. (Patrz: Z autopsji )
Damian wrócił dziś do domu i mówi:
-Masz szczęscie,że w kwiaciarni nie można płacić kartą!
(Myślę sobie, że chciał wydać krocie na kwiaty...)
Po czym bez skrępowania dodaje:
-Bo chciałem sobie kupić trzy ceramiczne doniczki, bo mi się podobały!
Yh!
Mężczyźni, trzeba przyznać są urodzonymi romantykami... To nie pierwsza historia tego typu w moim pożyciu partnerskim. Podobna miała miejsce dawno temu, chyba jeszcze w czasach liceum, jeno rzecz jasna z kimś innym...
I tak też piękna sceneria, księżyc w pełni, gwiazdy, letni wiaterek, wtuleni w siebie leżymy, milczymy...
Pytam głosem uwodzicielskim, kobiecym, ujmującym:
-Skarbie, o czym myślisz?
-Ania, nie myślę, tylko pić mi się chce.
Ot, co usłyszałam. Szczyt romantyzmu!
Wkrótce podzielę się wspomnieniami z Grecji. Będzie trochę czytania i śmiechu;).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
jestes niesamowita
zawsze ci mówiłem, że ten "pomyłka Pana Boga" nie myślał.
Prześlij komentarz