sobota, 14 listopada 2009
Senne fluidy
Kiedy cichną silniki i stuki pantofli,
w rurkach przestaje szemrać woda,
i tylko słychać, jak Luby frywolnie pochrapuje...
Kiedy temperatura procka spadnie do pięćdziesiątki,
a psu już nawet nie chce się zwlec z fotela
gdy idę do kuchni niemal na oślep... -
wtedy to jest prawdziwy środek nocy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz